czwartek, 24 listopada 2011

PARTER SHOW

Patrzę w niebo nie ma chmurki
Deszczyk wali jednak z górki
Dziwny jakiś trudna sprawa
Bo gdzie padnie, żółta plama.

Więc zadzieram oczy w górę
Sąsiad swą wywalił rurę
Strumyk płynie tak jak trzeba
Mocz to a nie deszczyk z nieba.

Dołączyła się sąsiadka
Wciska cipsko tam gdzie kratka
Z wielkiej szpary jak z kranika
Moczem ostro na mnie sika

Dołączyła grupka dzieci
Z ich fujarek też coś leci
I nie kilka kropel spada
To potężna jest kaskada

Hej sąsiedzi co się stało?
Gówno sroczyk mi zatkało
W umywalce włosów kupa
I z sikaniem w domu dupa.

Zamknij okno mój sąsiedzie
Bo teściowa z dupą jedzie
Zaraz będzie pewnie srała
Trzy dni przecież wstrzymywała.

Przy barierce widać dupsko
Już szykuje się na kupsko
Na potęgę sra niecnota
Breja w konsystencji błota

Z nad barierki wali równo
Z dupy teścia inne gówno
Dalej córka z swym chłopakiem
Także wystawiły srakę

Teraz to już nie kapanie
Tylko ostre osrywanie
A smród wali na potęgę
Aż mi wykrzywiło gębę

I parapet, kawał ściany
Tynk dokładnie jest osrany
Mocz potokiem na dół płynie
będzie śmierdzieć w mej chatynie.

Zapach będzie zajebisty
Nos na kwintę i wzrok szklisty
I wam mówię ludzie szczerze
Źle jest mieszkać na parterze
Autor tekstu: bergmann6@wp,pl

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz